Piknik archeologiczny w Grzybowie [ZDJĘCIA]

Po raz trzeci już piknik archeologiczny w Grzybowie zgromadził rzemieślników różnych profesji. Byli więc tkacze i prządki, pasterze z owcami wrzosówkami, kowal, kaletnik, stolarz i wielu innych. Przy takiej okazji nie mogło zabraknąć wojowników. O mieczach, toporach i zbrojach opowiadali wojowie z Drużyny Książęcej Grodu Grzybowskiego.

Sotkania z archeologią w Grzybowie

Z kołka król
Już przed wejściem goście mogli podziwiać Zbigniewa Plutę, który z wielkiego kloca drewna rzeźbił posąg słowiańskiego króla. Na co dzień oprócz rzeźby zajmuje się także malarstwem, głównie historycznym. Pan Zenon, jak sam mówi, pracuje teraz nad repliką Bitwy pod Grunwaldem Jana Matejki.

Tuż za bramą najmłodsi odwiedzający wzięli udział w warsztatach kaletniczych i introligatorskich prowadzonych przez Pawła Lewickiego z pracowni "Koneser" z Jankowa Dolnego.
- Najdroższe są stare techniki wyprawiania skóry, bez garbowania. W średniowieczu w taki sposób przygotowywano nie tylko pergamin na kartki, ale i okładki książki. Dziś stosujemy piętnastowieczne techniki tylko na specjalne zamówienie – mówi Paweł Lewicki.

Ja nie mam co na siebie włożyć
Piknik archeologiczny w Grzybowie to świetna okazja, by poznać średniowieczne techniki wytwarzania tkanin. Podczas dzisiejszego spotkania można było nie tylko zobaczyć tkanie krajek, czy szycie butów, ale także unikalne suknie z oryginalnym wzornictwem.
- Każda suknia jest inna – mówi Mariola Staniszewska-Stawicka – oddaje osobowość osoby, która będzie ją nosić. Moje suknie to nie tylko ubrania, to zwierciadła duszy. – kończy projektantka i krawcowa z Wrześni.

Jeśli ktoś zastanawia się, skąd nasi przodkowie brali materiał na swoje ubrania, mógł podziwiać trzy urocze owce wrzosówki, przedstawicielki starej polskiej rasy owiec hodowlanych, których populacja od lat 50. XX stulecia systematycznie spada.

Dziewczęta mogły wziąć udział w warsztatach tworzenia przepięknych kwiatów z krepiny. Jak zapewnia Maria Gaca, za pomocą patyczków i kolorowej bibułki można wyczarować dowolny gatunek kwiatów znany z łąk i ogrodów.

Mieszko I i tokarka
Tych, którym średniowiecze kojarzy się z ciemnotą i prymitywizmem, piknik archeologiczny w Grzybowie zaskoczyć mógł choćby tym, że w czasach Mieszka I w powszechnym użyciu były... tokarki. - Napędzane siłą mięśni nóg urządzenia mogły mieć nawet 6 m długości i wykonywano na nich zarówno duże przedmioty, jak i misy, czy kubki – tłumaczy Olaf z Drużyny Wojów Grodu Wałcz.

Piknik archeologiczny w Grzybowie
Dla dzieci nie lada atrakcją były pokazy sztuki kowalskiej, warsztaty z wykonywania kolczugi, czy prezentacja niecenia ognia za pomocą hubki i krzesiwa. - Hubka to najczęściej mieszanina ogólnodostępnych w domostwie materiałów z korą brzozową – przekonuje Mariusz Urbaniak – pałek tataraku, zmechaconego wyczesanego lnu, strzępków ubrań, także lnianych, itp. Krzesiwo natomiast to krzemień i kawałek miękkiego metalu zahartowanego na krawędziach lub po prostu nóż z dobrej stali, np. damasceńskiej.