Tomasz Raczek – gość Niecodziennych Spotkań Literackich w ostrych słowach wyraził się o najgorszych polskich filmach ostatniego czasu – czyli „Kac Wawie”, którą porównał do nowotworu skupiającego w sobie wszystkie najgorsze cech rodzimej kinematografii oraz o tandetnej „Bitwie pod Wiedniem”.
– Ten film to oszustwo. Jego oficjalny tytuł brzmi „11 września 1683”, u nas jest wyświetlany jako „Bitwa Pod Wiedniem”, tylko po to, by przyciągnąć widownię – otwarcie mówił krytyk. – Film wcale nie opowiada o polskim udziale w zwycięstwie pod Wiedniem. Poświęcono go zakonnikowi, świętemu biorącemu udział w walkach. Po za tym obraz razi techniczną nieudolnością – efekty elektroniczne są po prostu przestarzałe.
Krytyk filmowy, redaktor miesięcznika „Film” i wydawca Tomasz Raczek 7 kwietnia gościł w Bulvarze 24. Znany dziennikarz przyciągnął do restauracji liczną publiczność, która nie żałowała, że we wtorkowy wieczór wyszła z domu. Spotkanie poprowadziła nauczycielka i reżyserka Elżbieta Górczyńska.
Raczek ciekawie mówił o pamiętnych „Perłach z Lamusa”, wyjątkowej współpracy ze Zygmuntem Kałużyńskim, kondycji polskiego kina i rynku wydawniczego. Krytyk nie ma dobrego zdania o plastikowych bestsellerach wydawanych przez celebrytów i nierzetelnym, nijakim dziennikarstwie.
– Jesteśmy zalewani przez sztuczne żarcie, sztuczne dziennikarstwo, sztuczne książki. Rzeczy pędzone, bez smaku, bez wartości. Brakuje osób, które mówiłyby głośno – ludzie opamiętajcie się, nie ładujcie w siebie pustki! Dlatego ja chodzę na złe filmy i piszę o nich, by ludzie wiedzieli czego mogą się spodziewać.
Krytyk uważa, że brakuje ogniwa pośredniego między filmem a widzem – kiedyś taką rolę pełniły dyskusyjne kluby filmowe, których dziś już nie ma. Rozmowy z pasjonatami kina zmuszały widzów do wysiłku intelektualnego i świadomych poszukiwań wartościowej sztuki. W dzisiejszych czasach mamy olbrzymią ofertę kulturalną, ale brakuje nam energii, by twórczo z niej korzystać.
Podczas prawie trzygodzinnego spotkania gość przeskakiwał z tematu na temat – opowiadał o podróżach po świecie, miłości do muzyki klasycznej, wspominał dom rodzinny, nie szczędząc anegdot. Okazało się, że uwielbia głos francuskiej piosenkarki Mireille Mathieu i czasem czytuje kryminały.
Pod koniec, kiedy przyszedł czas na autografy zdarzyła się zabawna sytuacja. Jeden pan poprosił krytyka o o podpis brzmiący: dla kochanej Elżbiety. Gość zaproponował: - A możemy napisać: dla kochanej Elżbiety, żony Romana - Tomasz Raczek?
Spotkanie zorganizował Klub Twórczości Różnej przy wsparciu burmistrza Wrześni.
Jeszcze dzisiaj na Wrzesnia.NaszeMiasto wywiad z Tomaszem Raczkiem. Przeczytacie w nim m.in. o jego pasjach pozafilmowych. Zapraszam do lektury.
Widzisz coś ciekawego lub irytującego? Pisz na [email protected], dodaj swój artykuł lub zostaw mi wiadomość na Facebooku.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?