Września: Absolutorium dla burmistrza na sesji Rady Gminy [ZDJĘCIA]

Za absolutorium głosowała większość radnych. Przeciw była Mariola Kasierska i Stanisław Dominiczak, który co ciekawe, wcześniej, jako członek komisji rewizyjnej pozytywnie zaopiniował budżet. Teresa Piskorż wstrzymała się od głosu.

Zobacz: Absolutorium budżetowe na sesji powiatowej

Skarbnik Joanna Kościańska przedstawiła szczegółowe sprawozdanie finansowe. Dochody, wydatki, planowane przychody oraz rozchody wykonano według planu. Budżet podsumowano z nadwyżką wynoszącą 1 mln 500 tys. złotych, przy planowanym deficycie sięgającym znacznie ponad 5 mln.

Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu, choć pozytywnie oceniła budżet, miała uwagi do materiałów złożonych przez komisję rewizyjną. Zdaniem RIO w opinii o wykonaniu budżetu znalazły się ogólne oceny, bez podania informacji o tym, jakie dokumenty źródłowe skontrolowano.

- RIO uznała, że wniosek jest uzasadniony. Wysłaliśmy do Poznania dokładne podsumowanie, ale przecież nie będziemy przekazywać dokumentów z wszystkich posiedzeń – tłumaczył Ryszard Szwajca, członek Komisji Rewizyjnej.

Radni nie szczędzili pochlebnych słów burmistrzowi Tomaszowi Kałużnemu.

- Zacny budżet, zacny burmistrz – powiedziała przewodnicząca Rady Bożena Nowacka wręczając kwiaty włodarzowi.

- O kondycji gminy świadczy poziom zadłużenia – u nas sięga ono zaledwie 19 proc – wyraził swoją opinię Maciej Baranowski. - Spłacamy obligacje komunalne, dzięki którym sfinansowano potrzebne inwestycje drogowe. To wszystko służy mieszkańcom – nawet tam, gdzie chcieli mieć krawężniki mają je, a gdzie nie chcieli, nie mają.

Radni zarzucili burmistrza pytaniami o nowe zasady gospodarowania śmieciami. Teresa Piskorż zgłosiła przypadek, że dla domu, w którym mieszkają dwie rodziny pracownik PUK-u nie chciał wydać dodatkowych worków na segregowane odpady.

- To niemożliwe. Worki są wydawane zgodnie z potrzebami mieszkańców. Ludzie różne rzeczy opowiadają – zdecydowanie powiedział Tomasz Kałużny.

- Ależ nie! Taka sytuacja przydarzyła się również mnie – radna Piskorż była stanowcza.

Radny Paciorkowski chciał wiedzieć, ile osób złożyło już deklaracje śmieciowe. Jak na razie uczyniło to 35 proc. mieszkańców czyli około 15 tys. osób. Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnia skupiające około 12 tys. mieszkańców przekażą dokumenty prawdopodobnie w ostatnich dniach wyznaczonego terminu.

Kto nie złożył jeszcze deklaracji może to zrobić do soboty 29 czerwca (tego dnia urząd będzie czynny w godz. 8.00-14.00), a także w poniedziałek 1 lipca (w godz. 8.00-20.00).

Na sesji pojawiły się głosy, że ustawa śmieciowa wprowadza monopol i nie daje mieszkańcom możliwości wyboru firmy odbierającej śmieci. - Całkowicie się zgadzam z tą opinią - powiedział Tomasz Kałużny. - Od pierwszej chwili wiedziałem, że ta ustawa będzie koszmarem, która wcale nie rozwiąże problemu śmieci wywożonych do lasu.

Już wiadomo, że nie będzie ulg w opłacie śmieciowej dla osób uboższych. Urzędnicy wyceniając koszty wywozu odpadów podzielili je równo między wszystkich mieszkańców. Jeśli cześć osób płaciłaby mniej, pozostała część społeczności automatycznie musiałaby płacić więcej. Ale opłata za śmieci będzie włączona do kosztów, na podstawie których wylicza się dodatek mieszkaniowy.

Radny Sylwester Jałoszyński pytał o protest mieszkańców Skotnik. Wieś broni wywalczonego w 1992 roku przywileju gwarantującego wolność od opłat za śmieci. W zamian skotniczanie zgodzili się na budowę wysypiska w Bardzie.

Burmistrz przedstawił sprawę jednostronnie. - Oni po prostu nie chcą płacić za śmieci. Ostatnio RIO, ku zdziwieniu wielu, ogłosiła, że uchwała gminy Miłosław ustanawiająca ulgi dla Skotnik jest zgodna z prawem. My takiej uchwały nie możemy podjąć, choć tego oczekiwała od nas wieś. Śmieci mieszkańców gminy Miłosław, należą do tej gminy.