Sygnalizacja świetlna w Nowej Wsi Królewskiej jest bezużyteczna [ZDJĘCIA]

Sygnalizacja świetlna w Nowej Wsi Królewskiej od 13 grudnia stoi bezużyteczna. Mieszkańcy wsi są oburzeni, że do tej pory nie udało się jej uruchomić. Wystarczy 20 metrów kabla i trochę dobrej woli.

Zobacz: Droga wojewódzka zagraża Nowej Wsi Królewskiej

Sygnalizacja wywalczona przez sołtysa Karola Wójcika w Wielkopolskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich ma służyć ludziom - zwiększyć bezpieczeństwo pieszych przechodzących przez bardzo ruchliwą drogę wojewódzką 442 biegnącą środkiem miejscowości. Każdego dnia jezdnię przekraczają m.in. dzieci wracające ze szkoły i wierni zdążający do kościoła. Zagrożenie jest realne - pasy usytuowano zaraz za zakrętem ograniczającym widoczność. W zeszłym roku na tym odcinku doszło do 4 wypadków i kolizji.

WZDW uznał, że sygnalizacja w tym miejscu jest potrzebna i pod koniec zeszłego roku bez większych ceregieli zlecił jej zamontowanie. Instalacja już stoi, ale co z tego, skoro światła nie działają?

Od pracownicy Enei sołtys usłyszał, że firma ma rok na podłączenie prądu, ale procedurę można przyspieszyć.

- Wreszcie udało się skontaktować z dyrektorem, który tłumaczył, że wszystkiemu winne są długotrwałe procedury - mówi Karol Wójcik. - Przekonywał, że na mapkę geodezyjną ze Starostwa trzeba czekać miesiąc, choć ja wiem, że tylko tydzień. Kilka tygodni później informował, ze zwołują posiedzenie, na którym zapadnie decyzja w naszej sprawie. Od dwóch tygodni nie mogę się do niego dodzwonić.

Przez urzędniczy marazm prosta do załatwienia sprawa ciągnie się od trzech miesięcy. Wystarczy przecież położyć około 20 metrowy kabel łączący sygnalizację z licznikiem i problem będzie rozwiązany. Po raz kolejny okazuje się, że administracyjne korowody są ważniejsze od bezpieczeństwa ludzi.

Sygnalizacja świetlna w Nowej Wsi Królewskiej - zobacz zdjęcia.