Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KKS Kalisz przegrał z ostatnią drużyną w tabeli. Piłkarze zapewniają, że nie rezygnują z walki o awans. ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
KKS Kalisz - Sandecja 1:2
KKS Kalisz - Sandecja 1:2 Mariusz Kurzajczyk
13 dzień kwietnia był szczęśliwy dla zajmującej ostatnie miejsce w tabeli Sandecji Nowy Sącz, która wywalczyła w Kaliszu komplet punktów. KKS Kalisz przegrał drugi mecz z rzędu, stracił fotel lidera, ale - jak zapowiada trener i zawodnicy - nie rezygnuje z walki o awans do I ligi.

W sobotę, 13 kwietnia 2024 roku w 28. kolejce II ligi KKS Kalisz podejmował Sandecję Nowy Sącz. Zajmujący pierwsze miejsce w tabeli gospodarze byli faworytem spotkania, bo rywale zajmowali miejsce dokładnie na drugim jej końcu. Tymczasem autsajder zasłużenie zwyciężył 2:1!

Już pierwszy celny strzał w tym meczu przyniósł bramkę. Problem polegał na tym, że była już 24 minuta, a celnie uderzał gracz Sandecji. Goście mieli rzut wolny z prawej strony pola karnego KKS-u, a piłkę w zamieszaniu na polu bramkowym wepchnął do siatki Petr Buchta. Radość przyjezdnych nie trwała długo, bo już pięć minut potem lider klasyfikacji strzelców II ligi Hubert Sobol wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na nim. Do przerwy kaliszanie mieli jedną sytuację bramkową, ale po wrzutce Nestora Gordillo piłkę czubkiem buta uderzył Maciej Białczyk, ale udanie interweniował Martin Polaček.

Wydawało się, że od początku drugiej połowy gospodarze ruszą do ataku, tymczasem zespołem bardziej aktywnym, grającym zdecydowanie, wysokim pressingiem byli gracze Sandecji. Goście zepchnęli kaliszan do obrony, niemal nie wypuszczając ich z własnej połowy. W 66 minucie, po serii rzutów rożnych (w sumie goście mieli ich aż 17!), piłkę w siatce umieścił dobrze znany w Kaliszu Jakub Wilczyński.

Potem Sandecja umiejętnie się broniła, a KKS-iacy próbowali wyrównać, po dośrodkowaniach to z prawej, to z lewej strony. Akcji bramkowych nie brakowało, ale nie zakończyły się bramkami, co zabrakło celnych strzałów. Dwie okazje miał Hubert Sobol, ale najpierw trafił w klatkę piersiową Polačka, a potem jego uderzenie zablokował kilka minut przed bramką jeden z obrońców. Ostatecznie, po raz pierwszy w tym sezonie, kaliszanie ponieśli drugą porażkę z rzędu. Po ostatnim gwizdku pobiegli przeprosić kibiców, ale - jak wynika z komentarzy w internecie - przeprosiny raczej nie zostały przyjęte.

- Naszym założeniem było, żeby nie dopuszczać do stałych fragmćentów gry, tymczasem goście mieli ich kilkanaście. Jest sześć kolejek do końca i nikt nie nie zamierza nic odpuścić. W szatni aż kipi, żeby tę złość przełożyć na kolejny mecz i wygrać w Bytomiu, choć nie będzie to łatwe. Choć byśmy mieli walczyć z krwią na rękach, to będziemy szli do końca - podkreślał na pomeczowej konferencji trener KKS-u Paweł Ozga.

KKS 1925 Kalisz - Sandecja Nowy Sącz 1:2 (1:1)

0:1 Petr Buchta 24, 1:1 Hubert Sobol 29 ,karny, 1:2 Jakub Wilczyński 66.
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak - 23. Maciej Białczyk, 42. Wiktor Smoliński, 3. Mateusz Gawlik, 5. Jakub Staszak - 11. Michał Bednarski, 24. Mateusz Wysokiński, 6. Adrian Cierpka (83, 16. Bartłomiej Putno), 10. Néstor Gordillo (64, 19. Filip Szewczyk), 71. Kamil Koczy (58, 8. Oskar Kalenik) - 9. Hubert Sobol.
Sandecja: 91. Martin Polaček - 17. Tomasz Nawotka, 23. Piotr Kowalik, 3. Petr Buchta, 24. Kamil Słaby, 31. Kamil Sobczak - 20. Mikołaj Kwietniewski, 9. Denis Potoma (75, 10. Radosław Gołębiowski), 19. Tomasz Kołbon - 7. Rafał Wolsztyński (46, 29. Marcinho), 99. Jakub Wilczyński (87, 97. Wiktor Kamiński).
Żółte kartki: Koczy, Sobol - Wolsztyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto