To dzięki Murdzi siatkarze Krispolu objęli w pierwszej partii szybkie prowadzenie. Cztery punkty przewagi pozwoliły kontrolować spotkanie i w efekcie wygrać seta do 16. Początek drugiej partii wyglądał podobnie. Wrześnianie szybko uzyskali trzy punkty przewagi, ale tym razem przeciwnicy nie odpuścili. Do stanu 18:14 gra toczyła się punkt za punkt. I wtedy na zagrywce pojawił się Murdzia. Dwa asy serwisowe i świetny blok Krispolu sprawiły, że nie zszedł już z niej do końca seta, który zakończył się wynikiem 25:14.
Marek Jankowiak, trener wrzesińskiej drużyny, długo będzie się zastanawiał, co stało się podczas kilku minut, w których zawodnicy zmieniali strony. Gorsze przyjęcie i dobra gra kaliszan spowodowała, że to goście odskoczyli na kilka punktów. Na nasze szczęście na zagrywce znów pojawił się Łukasz Murdzia i ze stanu 7:10 zrobiło się 11:10. W środkowej części seta gra była wyrównana, ale to wrzesińscy siatkarze wykazali się lepszym opanowaniem i w końcówce prowadzili już 20:17. Gdy wydawało się, że ostatnie pięć punktów to tylko formalność, niespodziewanie goście złapali drugi oddech i ku przerażeniu publiczności zrobiło się 20:21. Mocniejsze nerwy mieli jednak siatkarze Krispolu, którzy dzięki świetnej postawie całego zespołu wygrali także trzecia partię w stosunku 25:23.
Dzisiejszy mecz toczył się w bardzo dobrym tempie i mógł się podobać, zwłaszcza długie wymiany w pierwszym i drugim secie. Mimo tego, że graczem meczu został zasłużenie Murdzia, słowa pochwały należą się całej drużynie. Kolejne spotkanie już jutro o 16.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?