23 listopada 2019 roku o godzinie 15.00, nad jeziorem powidzkim, można było spotkać grupę ludzi ubranych w stroje kąpielowe, czapki i rękawiczki. - Nosimy je, by nie tracić zbędnie ciepła przez ciało - mówi jeden z członków grupy. Kim są oraz, co robią śmiałkowie, którzy biegają "półnago" w dwustopniowej temperaturze powietrza?
To nikt inny, jak członkowie grupy "Morsy Powidz". Spotkali się po raz kolejny, by odbyć jesienno-zimowe wejście do wody. Grupa powidzkich morsów ukształtowała się w tym sezonie i z każdym zanurzeniem zyskuje na liczebności.
Zapytani o motywację do uprawiania tego rodzaju aktywności, odpowiadają: - Morsuje od kilku lat. Odkąd zacząłem w zasadzie nie mam problemów zdrowotnych. Wcześniej miałem kłopot z krzyżami - po pięciu morsowaniach mi przeszło - Ja traktuję nasze spotkania, jako formę rozrywki i spędzenia czasu w towarzystwie pozytywnie nastawionych do życia ludzi: wśród morsów nie ma ponuraków - kwituje kolejny członek grupy. - Mnie namówił tata - dopowiada najmłodsza z grupy, siedmioletnia Gabrysia, która dla niejednego z "nowych" stanowi inspirację do zanurzenia.
Czy każdy może morsować?
- Przygodę z morsowaniem należy rozpocząć od konsultacji z lekarzem - mówi Paweł, doświadczony mors, ratownik medyczny. - Ważne, by wykluczyć choroby kardiologiczno – naczyniowe. Podczas wejścia do wody, gwałtownie spada temperatura organizmu. Jeżeli wiemy, że nasze serce i krążenie jest okej, możemy rozpocząć przygodę z morsowaniem.
Zapraszamy do zapoznania się z relacją fotograficzną z sobotniego zanurzania "MORSÓW POWIDZ"
FILMIK MOŻESZ OBEJRZEĆ TUTAJ
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?