Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Danecki - patriota, harcerz, państwowiec [ZDJĘCIA]

Jan Szalaty
Tadeusz Danecki, patriota, harcerz, państwowiec został zamordowany przez hitelrowców w 1936 roku.
Tadeusz Danecki, patriota, harcerz, państwowiec został zamordowany przez hitelrowców w 1936 roku.
Tadeusz Danecki był kawalerem Złotego Krzyża Zasługi, patriotą, inicjatorem skautingu we Wrześni. Zginął tragicznie w 1939 roku z rąk hitlerowców. Jan Szalaty przypomina postać pradziadka.

Tadeusz Danecki urodził się 17 stycznia 1902 roku we Wrześni. Jego rodzicami byli Władysław Danecki oraz Marta z Zamiarów, którzy mieli jeszcze troje dzieci - Mariana, Wandę oraz Sylwestra. Mieszkali w kamienicy przy ul. Warszawskiej 3, gdzie Władysław prowadził zakład rymarski.

Tadeusz ukończył szkołę podstawową we Wrześni. Już we wczesnej młodości stał się jednym z inicjatorów ruchu skautowskiego. Sam aktywnie działał w Drużynie Harcerskiej im. Kazimierza Wielkiego, gdzie wchodził w skład zarządu oraz pełnił funkcję instruktora. W grudniu 1918 roku walczył jako harcerz w Powstaniu Wielkopolskim, biorąc czynny udział w wyzwalaniu miasta z rąk zaborcy. Tadeusz znalazł się na liście zasłużonych członków Drużyny Harcerskiej im. Kazimierza Wielkiego oraz uczestników Powstania Wielkopolskiego.

Tadeusz Danecki - Patriota, harcerz, państwowiec

W 1916 roku podjął pracę w Starostwie Powiatowym we Wrześni, jako goniec. W okresie II Rzeczpospolitej kontynuował służbę publiczną dochodząc do stanowiska sekretarza Starostwa Powiatowego. Za zasługi dla powiatu i sukcesy w życiu zawodowym został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Jako sekretarz brał udział w przeprowadzenia spisu powszechnego ludności w 1931 roku. Koordynował wówczas przebieg akcji w całym powiecie.

Silnie związał się z ruchem narodowym, aktywnie wspierając Związek Zachodni. Udzielał się także społecznie, poprzez datki finansowe dla harcerstwa i na pomoc społeczną m.in. podczas „Harcerskiego pojedynku łańcuchowego”. Wygłaszał prelekcje w zebraniach cechów rzemieślników oraz brał udział w dokształcaniu kadr pracowniczych.
Oprócz pełnienia funkcji sekretarza powiatu był także referentem bezpieczeństwa w powiecie. To zadanie wiązało się przede wszystkim ze zwalczaniem niebezpiecznych ideologii – komunizmu i nazizmu. Bronił polskości poprzez zwalczanie niemieckich szpiegów oraz dywersantów, którzy sabotowali państwo polskie, prowadząc działalność dywersyjno-szpiegowską.

W uzasadnionych przypadkach wydawał też nakazy aresztowania lub internowania podejrzanych osób, co przysporzyło mu wielu wrogów, zwłaszcza w kręgach nacjonalistycznie nastawionej mniejszości niemieckiej i wśród (nielicznych na terenie powiatu wrzesińskiego) komunistów. W pracy w starostwie, poznał swoją przyszłą żonę – Marię Jałoszyńską, którą poślubił w październiku 1935 roku. Dwa lata później urodziło się ich jedyne dziecko, córka Zofia.

Służbę publiczną pełnił w starostwie aż do wybuchu II wojny światowej. Wówczas, wraz z ówczesnym starostą ewakuował się do Bydgoszczy. Nie chcąc pozostawiać swojej rodziny samej, pomimo świadomości grożącego mu niebezpieczeństwa, na które się narażał, wrócił do Wrześni. Wkrótce po powrocie aresztowało go gestapo. Został osadzony we wrzesińskim więzieniu, gdzie Niemcy traktowali go bardzo okrutnie – był bity i maltretowany. Codziennie wraz ze współwięźniami musiał przez 12 godzin wykonywać roboty polowe, bez jedzenia i picia.

16 listopada 1939 roku wraz z innymi więźniami, m.in. sędzią Miętusem (z którym przebywał w jednej celi) i panem Trawińskim z Gulczewka, zostaje wywieziony w kierunku Fortu VII w Poznaniu. W tym miejscu wszelki ślad się po nim urywa. Najprawdopodobniej nigdy nie dotarł do punktu docelowego i zginął w bliżej nieznanych okolicznościach tuż po opuszczeniu aresztu we Wrześni. Rodzina nie miała żadnych informacji o jego losie przez całą wojnę. Tak jak wielu polskich działaczy i przedstawicieli przedwojennej elity został zamordowany przez hitlerowski reżim, a okoliczności jego śmierci, jak i miejsce pochówku do dzisiaj nie są znane. Za zmarłego został oficjalnie uznany dopiero po wojnie, po długim procesie sądowym, ze względu na niewygodny dla komunistycznych władz życiorys i poglądy polityczne. Jego symboliczna mogiła znajduje się na cmentarzu parafialnym we Wrześni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto