Szkoła Społeczna we Wszemborzu.
Gdy zabrakło szkoły, a potem sklepu ludzie zauważyli, że dzieje się coś złego. Społeczność zamarła. Doszło nawet do tego, że dzieci przestały się wspólnie bawić, spotykały się tylko w kościele.
- Teraz, jak wspólnie wzięliśmy się do pracy wioska odżyła. Dzieci pomagają, jak potrafią, ale najważniejsze, że nawiązały kontakt - mówi Honorata Ziółkowska, prezes stowarzyszenia Rodzice Dzieciom.
Zobacz: Niepubliczna Szkoła w Pietrzykowie
Mieszkańcy czuli, że to ostatni moment, by odzyskać szkołę. Impulsem do działania stało się spotkanie w lutym, na którym rodzice usłyszeli, że Zespół Szkolno-Przedszkolny w Kołaczkowie nie pomieści wszystkich dzieci. Pojawił się pomysł, by przywrócić szkołę we Wszemborzu.
- Gmina była przeciw, ale my nie chcieliśmy, żeby nasze dzieci przerzucano do Kołaczkowa, Borzykowa i Grabowa Królewskiego, gdzie klasy liczą nawet 27 osób. Zimą dzieci nie miały, gdzie ćwiczyć na lekcjach wf-u.
Szkoła Społeczna we Wszemborzu rozpoczyna działalność
Rodzice zaryzykowali i założyli Stowarzyszenie Rodzice Dzieciom, do którego przystąpiło 54 osób, w większości rodziców z Wszemborza, Spławia, Budziłowa, Cieśli Małych i Cieśli Wielkich. W marcu zaczęli starania o otwarcie placówki. Bardzo szybko udało się załatwić wszystkie formalności i zgodę kuratorium.
Do ostatniego momentu władze gminy zwlekały z przekazaniem budynku - stowarzyszenie otrzymało go w dzierżawę dopiero pod koniec czerwca. Od tego czasu trwają intensywne prace remontowe. Roboty jest co niemiara, bo przez dwa lata obiekt stał nieużywany i zaniedbany. Od września w przestronnych klasach kształcić się będą dzieci w klasach 1-4, a w przyszłości również w 5. i 6. Jedno z większych pomieszczeń posłuży jako sala rekreacyjna wyposażona w sprzęt sportowy. W leżącym nieopodal budynku parafialnym użyczonym przez proboszcza będzie się mieścić przedszkole.
Na generalny remont przedszkola poszły wszystkie pieniądze, jakie rodzice uzbierali na zbiórce złomu i zabawie charytatywnej. Mieszkańcy pozyskali też sponsorów i są zdeterminowani, by pokonać wszystkie trudności. Własnymi rękami odnawiają szkołę.
- Mamy też dobrych nauczycieli, z dyrektor Danutą Koszarek-Szternel na czele, którzy utrzymają nauczanie na takim poziomie, jaki jest w innych szkołach w gminie. Już teraz przygotowują dzieci do występu na rozpoczęcie roku szkolnego, a nawet pomagają nam w pracach porządkowych.
To jeszcze nie koniec wyzwań, z jakimi muszą zmierzyć się mieeszkańcy Wszemborza. Teraz stowarzyszenie potrzebuje pieniędzy na utrzymanie placówki. Dopóki nie otrzyma subwencji oświatowej nauczyciele prawdopodobnie będą musieli pracować wolontariacko. Gmina przekaże ją dopiero w listopadzie.
Wójt jeszcze nie odwiedził szkoły, pomimo wielokrotnych zaproszeń. Rodzice mają nadzieję, że pojawi się na spotkaniu otwartym, które odbędzie się 27 sierpnia o godz. 17.00 i zobaczy, czego dokonali mieszkańcy, którzy własnymi rękami odnowili zaniedbany budynek i przystosowali go do potrzeb dzieci.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?