Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sybiraczki w gimnazjum [ZDJĘCIA]

Ewa Konarzewska-Michalak
Sybiraczki w gimnazjum w Miłosławiu.
Sybiraczki w gimnazjum w Miłosławiu. fot. Ewa Konarzewska-Michalak
Sybiraczki w gimnazjum. Halina Jankowiak i Janina Pyzdrowska opowiedziały uczniom gimnazjum w Miłosławiu o dzieciństwie spędzonym w sowieckim piekle. Poruszona młodzież wysłuchała wstrząsających relacji w skupieniu.

Sybiraczki w gimnazjum. Mieszkanki gminy Miłosław Halina Jankowiak i Janina Pyzdrowska opowiedziały młodzieży o wojennym dzieciństwie i gehennie, jaką przeżyły w ZSRR. To spotkanie na długo pozostanie w pamięci uczniów.

Zobacz: Poetyckie Zaduszki w Miłosławiu

Janina Pyzdrowska znalazła się w szczególnie trudnej sytuacji. Sowieci wywieźli ją z mamą i młodszą siostrą w głąb tajgi koło Nowosybirska, gdzie przez 9 miesięcy panowała sroga zima. Po śmierci mamy opieka nad siostrą spadła wyłącznie na barki trzynastolatki. Dziewczynki pozostawiono samym sobie na granicy śmierci głodowej. Żywiły się skromnymi racjami chleba, chatę opalały uschniętymi gałęziami znalezionymi w lesie. Surowy klimat sprawiał, że trudno było znaleźć cokolwiek do jedzenia w tajdze.

Sybiraczki w gimnazjum

- Chciałyśmy umrzeć i przestać się męczyć, ale przetrwałyśmy. Dzięki amnestii 1946 roku po wielu perypetiach trafiłyśmy na Ukrainę, potem do Polski, gdzie odnalazłyśmy ojca zwolnionego już z wojska - pani Janina opowiadając o bolesnych doświadczeniach nie potrafiła powstrzymać łez. Wzruszone gimnazjalistki słuchały jej świadectwa w milczeniu.

Losy Haliny Jankowiak potoczyły się innym torem. Jej ojciec, któremu groziła śmierć z rąk Ukraińców wyjechał do Krakowa. Myślał, że jego rodzina jest bezpieczna, tymczasem 10 lutego 1940 roku władze radzieckie uznały jego teściową, żonę i trzyletnią córkę za wrogów ludu i wywiozły do kołchozu w Uzbekistanie. - Tam panował tak wielki głód, że mama nie wiedziała komu najpierw ma dać jeść - dziecku, czy matce. Wyczerpana babcia zmarła - zamiast trumny kierownik kołchozu dał mamie koryto, do którego sama musiała przybić wieko z desek.

Pani Halina trafiła do ochronki prowadzonej przez Hankę Ordonównę w Turkmenistanie, potem do Iranu skąd popłynęła statkiem USS General M. Randall do Nowej Zelandii z grupą 733 polskich dzieci. Tam w dobrych warunkach doczekała końca wojny. Wróciła do kraju w 1949 roku daleką trasą - przez Amerykę Środkową i Anglię. Wreszcie w Skotnikach połączyła się z rodzicami, którzy również przeżyli wojnę.

Historie sprzed lat uwiarygodniły dokumenty, fotografie, artykuły prasowe przyniesione przez gości.

Do końca miesiąca w gimnazjum można oglądać wystawę poznańskiego IPN przedstawiającą tragiczne losy setek tysięcy Polaków wywiezionych do ZSRR.

Sybiraczki w gimnazjum - zobacz zdjęcia.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto