Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelanina Gniezno. Hodowla psów z Gutowa Małego działała od lat. Część sprzedawanych zwierząt była chora i miała poważne wady genetyczne

Hanna Komorowska
Nowe szokujące ustalenia w sprawie odebranych po strzelaninie psów z hodowli spod Wrześni. Jak się okazuje, proceder sprzedawania często chorych psów trwał co najmniej 2013 roku!

Do strzelaniny doszło 11 września na parkingu na parkingu sklepu przy ul. Gdańskiej. Jak podała Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie, spotkało się tam czterech mężczyzn, którzy przyjechali na miejsce dwoma busami. Powstała między nimi sprzeczka i dwóch podróżujących busem mężczyzn groziło mężczyznom z drugiego busa pałką baseballową i nożem. W kierunku poszkodowanych padły strzały z broni czarnoprochowej. Po zdarzeniu agresorzy oddalili się z miejsca zdarzenia. Jak się okazało, poszło o dwa szczeniaki, maltańczyki.

Dotarliśmy do żony i siostry poszkodowanych mężczyzn. Jak mówi, sprzedawca zwierząt umówił się ze nią w okolicach myjni w Obornikach.

„Zapłaciłam 2750 zł. Tego samego dnia zauważyłam, że pies ma złamany ogon. Następnego dnia udałam się do weterynarza, aby zrobić jej (psu, przyp. red.) szczepienia. Piesek był zarobaczony. Rodowód był wydrukowany”

- relacjonowała kobieta, która zakupiła maltańczyka od hodowcy z Gutowa Małego. Kontakt ze sprzedającym urwał się, nie odbierał telefonów. Ogłoszenie dotyczące sprzedaży psów było z Poznania. Hodowca miał sam zaproponować dowiezienie zwierząt do Obornik Wielkopolskich, tłumacząc, że w godzinach popołudniowych Poznań jest zakorkowany. Po czasie okazało się, że kupiona suczka była zarobaczona, miała złamany ogon i utykała na nogę. Kupująca nie zauważyła chorób psa w miejscu odbioru, ponieważ, jak twierdzi, hodowca nie pozwolił jej stawić zwierzęcia na ziemi, tłumacząc, że nie chce, aby „wąchał ziemię, bo nie wie, czy nie chodziły po niej inne chore psy”.
Kobieta postanowiła zaaranżować spotkanie w Gnieźnie, na które udali się jej narzeczony i przyjaciel. Wówczas doszło do strzelaniny.

Rozmnażał psy od lat

Podczas interwencji w Gutowie Małym pod skrzydła gnieźnieńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami trafiło łącznie 13 szczeniąt. Część z nich trafiła pod opiekę fundacji dla szczeniąt „Judyta”. Wszystkie były zarobaczone i brudne oraz cierpią na lambliozę. Trwa oczekiwanie na wyniki testów na parwowirozę. Dwa z nich mają poważne wady serca i szanse na ich przeżycie są bardzo małe. Konieczne będzie kosztowne leczenie operacyjne. Gromada psów obecnie przebywa na 14-dniowej kwarantannie.
- Wstępnie myśleliśmy, że psy będą w nieco lepszej kondycji. Część z nich byłą z biegunkami, pasożytami, ale ich zachowanie było w miarę żwawe. Od soboty niestety dzieje się tak, że część ze szczeniąt jest w bardzo złym stanie. Będziemy o nie walczyć – mówi osoba z Gnieźnieńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

To m. in. ona uczestniczyła w interwencji, podczas której odebrano psy. Mimo zabezpieczenia szczeniąt, do tej pory nie wiadomo, gdzie są ich rodzice i ewentualne inne psy. Jak mówi osoba z gnieźnieńskiego TOZ-u, podwrzesińska hodowla jest jej dobrze znana. Według nieoficjalnych informacji, hodowla działa na terenie całej Wielkopolski w podobny sposób. Właściciel dodaje w internecie ogłoszenia o sprzedaży psów, umawia się na ich odbiór w różnych miastach województwa, dowozi psy z często podrobionymi rodowodami i licznymi chorobami. Czasem ich stan okazuje się bardzo ciężki. Gdy pies zaczyna chorować, kontakt się urywa.

„Fałszowane książeczki z wpisami weterynarza. Męczarnia chorych psów. To jest właściwy temat (…) Emerytowany policjant do teraz śmiał się każdemu w twarz. Był bezkarny. Może wreszcie ktoś się obudzi”, „Trzy lata proces. 15 poszkodowanych. Jestem jednym z poszkodowanych. Mam dokumentację. Kpina z wymiaru sprawiedliwości”

- napisał na Facebooku jeden z poszkodowanych z Gniezna. Inne wpisy właścicieli psów z hodowli pod Wrześnią wskazują, że kupione psy miały być poważnie chore i długo leczone.

Rodzinny biznes?

W zarządzie zarejestrowanego w Gutowie Małym stowarzyszenia zasiadają trzy osoby: dwóch biorących udział w strzelaninie: ojciec i syn i żona starszego z nich. W skład komisji rewizyjnej spółki wchodzą dwie kobiety z takim samym nazwiskiem jak właściciel oraz jedna osoba o innym. Według przedstawicielki gnieźnieńskiego TOZ-u, główny właściciel hodowli, to były policjant. We wrzesińskiej prokuraturze od kilku lat trwały postępowania dotyczące jego działalności. Pomimo zeznań świadków i obszernej dokumentacji weterynaryjnej, kończyły się one umorzeniem.

Gnieźnieński Oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami twierdzi, że hodowca wielokrotnie rozmnażał psy i sprzedawał je jako zdrowe, mimo że wiele z nich było skrajnie zaniedbanych i miało wady genetyczne.

- Część psów została sprzedana ze sfałszowanym rodowodem. Część z nich nie przeżyła, one odeszły w ciągu tygodnia od zakupu, większość z nich na parwowirozę, a część wady genetyczne, a one będą istotne w postępowaniu, bo wskazują na chów wsobny

- podkreśla przedstawicielka Towarzystwa.

Podczas odebrania zwierząt 11 września, na miejscu zarejestrowanej działalności znaleziono tylko szczenięta. - To był niesamowity traf, bo były kontrole u tego pana od kilku lat i nigdy nie zastano żadnych szczeniąt. Z informacji od różnych osób wiemy, że ten pan ma w różnych miejscowościach swoje osoby i tam są zwierzęta przechowywane – dodaje członkini gnieźnieńskiego TOZ-u. Niektóre psy, które sprzedawano, miały w rodowodach wklejki od szczepionek, ale nie było przy nich pieczątki weterynaryjnej. - Będziemy zgłaszać tę sprawę do Wojewódzkiego Nadzoru Farmaceutycznego, ponieważ jest to rzecz zabroniona. Do takich medykamentów mają dostęp tylko farmaceuci i weterynarze - dodaje gnieźnianka.

- Właściciel hodowli ma zarzut oszustwa sprzedaży psów rasowych. (…) Na ten moment musimy zebrać wiele informacji – podkreśla jedna z przedstawicielek Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która prosi o kontakt z gnieźnieńskim towarzystwem wszystkich, którzy kiedykolwiek w przeszłości kupili psa od hodowcy z Gutowa Małego. Ma to pomóc w prowadzeniu postępowania w sprawie.

Gnieźnieński oddział TOZ-u utworzył zbiórkę, której pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie zwierząt odebranych z gutowskiej hodowli. Liczy się kżda złotówka. Link do zbiórki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto