- Dzieciaki rozpoczęły swoją przygodę już na zmianie służby, kiedy to po przejrzeniu stanu i kompletności sprzętu przejęli ją od zmiany zdającej. Po wykonaniu tych obowiązków udali się na stołówkę podziału bojowego, aby razem z ratownikami zjeść śniadanie. Posiłek nie trwał jednak zbyt długo, gdyż chłopcy mieli wiele pytań i nie mogli się doczekać kolejnych atrakcji - przyznaje kpt. Zbigniew Rzemyszkiewicz z KPPSP we Wrześni.
A tych podczas wizyty na komendzie nie brakowało. Strażacy dali chłopcom możliwość zapoznania się ze specyfiką pracy dyspozytora. Ponadto sami mogli przeprowadzić korespondencję radiową z dowódcą samochodu bojowego.
- Największa atrakcją, jaką przygotowaliśmy, był prowizoryczny wyjazd do pożaru. Z radiowęzła chłopcy usłyszeli dyspozytora, który informuje, że na placu komendy doszło do pożaru. Rozlega się sygnał alarmowy, strażacy ślizgiem zjeżdżają i szybko wskakują razem z naszymi gośćmi do samochodu gaśniczego. Cały zastęp alarmowo udaje się na miejsce zdarzenia. Tam chłopcy z pomocą etatowych strażaków przeprowadzają skuteczną akcję gaśniczą - opowiada kpt. Zbigniew Rzemyszkiewicz.
Po ugaszeniu pożaru strażacy udali się do strażnicy, gdzie Filip oraz Kacper odebrali drobne upominki. Chłopcy podczas wizyty na komendzie zadawali swoim gospodarzom mnóstwo pytań.
- Cieszymy się z wizyty małych gości. Przyznam, że byliśmy pełni zdziwienia, jakie profesjonalne pytania usłyszeliśmy z ich ust. Chłopcy mają już większą świadomość, z jakimi zagrożeniami strażak może się spotkać podczas likwidacji zdarzeń. - mówi kpt. Zbigniew Rzemyszkiewicz.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?