Skotniki: Mieszkańcy wsi oszukani na śmieciach [ZDJĘCIA]

Dwadzieścia lat temu mieszkańcy Skotnik zgodzili się na budowę wysypiska śmieci w sąsiednim Bardzie pod warunkiem, że nie będą musieli płacić za wywóz odpadów. Wywalczony przywilej rekompensował skotniczanom bliskość uciążliwego śmietniska. Niestety wchodząca w życie ustawa śmieciowa unieważnia umowę zawartą w 1992 roku. Od 1 lipca sołectwo będzie musiało płacić, pomimo że wysypisko nadal istnieje i śmierdzi.

Zobacz: Majowa sesja Rady Miejskiej

Mieszkańcy stoją na twardym stanowisku. - Umowa mówi, że dopóki wysypisko działa to my nie będziemy płacić za śmieci. Tego się trzymamy, nie damy się nabić w butelkę – powiedział emerytowany sołtys i społecznik Franciszek Sztuka na zebraniu mieszkańców z samorządowcami, które odbyło się 10 czerwca.

Sekretarz Jarosław Sobczak zaproponował, by mieszkańcy sami domagali się praw u inwestora wysypiska czyli gminy Września, która według umowy jest odpowiedzialna za bezpłatny odbiór śmieci ze Skotnik. Dodajmy, że od lat obowiązek ten mimo to spoczywa na gminie Miłosław.

- Skoro potrafiliście zawalczyć o swoje 20 lat temu, to może teraz uda wam się skruszyć opór Wrześni. Radna Krystyna Dobroczyńska otwarcie powiedziała: - Zróbcie coś z gminą Września, my wam pomożemy.

Na sali zawrzało. - To po co was mamy? Powinniście dla nas walczyć, a tak zostawiacie nam wielkie śmietnisko. Od dwóch lat było wiadomo, że ustawa śmieciowa wejdzie w życie – obudziliście się dopiero teraz? – zarzucali mieszkańcy.

Frustracje rolników pogłębia fakt, że Września wypowiedziała gminie Miłosław umowę o wywóz śmieci do Barda. Nie dość, że wysypisko utrudnia życie to jeszcze na dodatek nie można z niego korzystać. Miłosławskie odpadki będą wywożone aż pod Gniezno (sic!). Skotniczanie czują się oszukani. Radni z Miłosławia na kwietniowym spotkaniu nie wspomnieli nawet o wypowiedzeniu umowy, które wrzesiński magistrat wysłał 28 marca – tłumaczyli się, że o nim nie wiedzieli.

Władze chcą doprowadzić do spotkania z przedstawicielami wojewody, marszałka oraz gminy Września czyli stron, które podpisały umowę z sołectwem w 1992 roku. - Cały gniew idzie w naszym kierunku, a przecież każdy brał na siebie część zobowiązań – dowodził burmistrz Zbigniew Skikiewicz.

Burmistrz Wrześni i posłanka Krystyna Poślednia choć dostali zaproszenie to nie pojawili się na zebraniu wiejskim. - Pani poseł nie mogła przyjechać z powodu obowiązków w sejmie – wspomniał na zebraniu Franciszek Sztuka. Wiadomo jednak, że w tym czasie była obecna na spotkaniu z profesorem Łazugą we wrzesińskiej bibliotece.

Skotniczanie nie czują się usatysfakcjonowani niedawną uchwałą miłosławskich radnych postanawiającą, że gmina będzie dopłacała im 50 procent za śmieci. Pojawił się też pomysł, by drugą połowę dołożyła gmina Września. Nie wiadomo, czy uchwała uzyska akceptację wojewody, bo ustawa śmieciowa nie dopuszcza zniżek podmiotowych. Zresztą ludzie obawiają się, że jeśli teraz zgodzą się płacić połowę, to za rok zapłacą całość.

Mieszkańcy nie czując wsparcia ze strony swoich reprezentantów postanowili nagłośnić sprawę. W rezultacie TVP Poznań wyemitowało reportaże opisujące sytuację w Skotnikach. Rolnicy nie odpuszczają – jeśli nie dojdą do porozumienia z władzami zablokują drogę do wysypiska w Bardzie.