Michał Gajda, wrzesiński poeta po raz kolejny zatriumfował w literackim konkursie. Tym razem wywalczył pierwsze miejsce w XVII Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Pisanie dobre na chandrę” organizowanym przez Oświęcimskie Centrum Kultury pod patronatem prezydenta Oświęcimia.
Michał Gajda - pierwsze miejsce dla poety z Wrześni
Na konkurs wpłynęło aż 799 prac - 624 w kategorii poezji i 175 w kategorii prozy. Prace oceniało profesjonalne jury, w skład w którego wszedł Marcin Hałaś, kulturoznawca, poeta, krytyk literacki, Marian Kisiel, poeta, krytyk literacki i Adam Ziemianin, poeta.
Zapraszamy do przeczytania trzech zwycięskich wierszy naszego laureata:
Zgon jesieni na przedmieściach
pomarły stare królowe przedmieścia
zżarte przez syfa lub marskość wątroby
spis imion kurew na spróchniałych deskach
płotów szemrany panteon ozdobił
wśród lichych szyldów nieczynnych warsztatów
w cienistym chłodzie Alhambry pni nagich
drzew późny wieczór właśnie tworzyć zaczął
nowe rozdziały niepisanej sagi
bo w suterenie zabawa dziś ostra
kto swój ten sygnał sekretny odebrał
czasem przemknęła chyłkiem jakaś postać
jak cios zadany cichaczem pod żebra
nikt nie chciał wiedzieć że zimny listopad
ostrza wichury wecował na kole
księżyca który spoglądał z wysoka
i wieścił miastu że może zaboleć.
wódka zabiła wszystkich gdzieś nad ranem
dzień się zaczynał alkohol się skończył
ulice spały gęsto zasypane
błyszczącą ściółką liści listów gończych
Na bezrybiu
zachód wart chwili poskładanej z resztek
ciepłej wilgoci migającej łuską
jeziora jednak potrzebny był refleks
by krótki moment na rzęsie nie umknął
spławik uciekał przed własnym odbiciem
kręcił się w kółko i pisał pośpiesznie
zdziwione zera więc jakiś być musiał
haczyk ukryty pod gładką powierzchnią
stanął okoniem i przelotnie błysnął
moment triumfu lecz nie dał się złapać
na stary numer teraz znowu wszystko
trzeba powtórzyć i zalać robaka
Jarzębibka
upolował mnie dzisiaj wytrawny myśliwy
pewnie to ciepły wrzesień albo swojska Diana
z wesołą twarzą trzpiotki gwizdnęła na palcach
bym się wreszcie zatrzymał na wieczorne leże
bywają takie chwile gdy po dniu szczęśliwym
godziny lekko płyną a każda pijana
tańczy w świetle żarówki beztroskiego walca
w rytmie bicia zegara i serca uderzeń
nadchodzą wszystkie barwy odległej krainy
pełnej krasnych owoców po niedawnym lecie
zanurzonych w bursztynie uwolnionym w trunek
który spijam ostrożnie by nic nie uronić
podryfuję swobodnie lecz nie zasnę przy nim
kiedy dzieją się czary prawdziwe bo przecież
bogini jarzębiny zawsze celnie umie
wymierzyć w środek duszy więc jestem trafiony
Głupawka
jeżeli teraz jej nie spłoszę
zagra na nitce po urwanym
guziku lub na kocim włosie
albo na bańce wodnej piany
jestem we władzy tej szantrapy
i nie wiem jak mi długo każe
z niemądrą miną tak się gapić
na brudną ścianę jak w obrazek
niech sobie lata bo nie wadzi
rozhultajona humoreska
na ptasich skrzydłach czy owadzich
kiedy nie może fruwać przestać
to nawet miłe więc nie walczę
rozchichotany całkiem szczerze
oddam się próżnej podfruwajce
może ze sobą mnie zabierze
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?