Krzysztof Jastrzębski zakończył podróż. W drodze do Berlina zatrzymał się we Wrześni
KAB
Niewiele brakowało do pobicia kolejnego rekordu. Niepełnosprawny kolarz, który wyznaczył sobie za cel przejechać 1000 kilometrów w 40 godzin wrócił do domu.
Temu niezwykłemu mężczyźnie zabrakło zaledwie 74 km, aby pobić kolejny rekord. Pokonała go choroba. Tuż za Kaliszem dostał wysokiej gorączki, zasłabł i zmuszony był przerwać podróż. Jastrzębski w drodze był przez 35 godzin bez przerwy,, nie spał. Pokonał 926 km. Dojechał do Berlina. Jeden z jego przystanków miał miejsce we Wrześni, gdzie spotkał się z burmistrzem Tomaszem Kałużnym. Jastrzębski już myśli o kolejnych rekordach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!