Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera na witkowskim cmentarzu – czy zdewastowano nagrobki (?) Facebook wrze, media poinformowane, a ze źródłem brak kontaktu [FOTO]

Adrianna Jackowiak
Adrianna Jackowiak
W sobotę 25 września zawrzało wśród witkowskiej, fecebookowej społeczności. Przyczyną gorących dyskusji był i jest fakt wycinki drzew na Cmentarzu Parafialnym w Witkowie. Burzę dyskusji wywołały opublikowane w sieci zdjęcia, z których wynika, że niektóre z nagrobków wskutek wykonywanych prac mogły ulec zniszczeniu. Wśród mieszkańców pojawiły się komentarze o dewastacji pomników. - Ciekawe, kto za to odpowie ? - pytają witkowianie.

Zdewastowane pomniki (?) Co dzieje się na Cmentarzu Parafialnym w Witkowie?

25 września Parafia pw. św. Mikołaja w Witkowie na swym profilu na portalu społecznościowym Facebook opublikowała komunikat: - Po otrzymaniu pozwolenia od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków rozpoczęto na cmentarzu wycinkę kilku drzew. Jak napisano, tak się stało. Tego samego dnia zawrzało wśród witkowskiej społeczności. Burzę dyskusji wywołały opublikowane w sieci zdjęcia, z których wynika, że niektóre z nagrobków mogły ulec zniszczeniu wskutek wykonywanych prac. Wśród mieszkańców pojawiły się komentarze o dewastacji pomników. - Ciekawe, kto za to odpowie ? - pytają witkowianie. Odpowiedzi na to pytanie udziela Przemysław Piechocki, zarządca cmentarza.

Aby o czyikolwiek rozmawiać należy poczekać do efektów – komentuje zarządca cmentarza

- Aby o czymkolwiek rozmawiać należy poczekać do efektów. Firma, która zajmuje się wycinką zajmuj się tym fachowo i po zakończeniu prac po prostu uporządkuje teren. Trzeba wiedzieć, że nie było innej możliwości wycinki drzew niż wycinka alpinistyczna – tłumaczy Przemysław Piechocki. - Chcieliśmy to zrobić inaczej, ale właściciel sąsiedniej posesji nie zgodził się na przejazd sprzętu, podnośnika, z którego można by obciąć gałęzie w inny sposób. Pomimo zaproponowanej kaucji za przejazd, za potencjalne zniszczenia dokonane na posesji i tak się nie zgodził – informuje Piechocki.

Jak podkreśla zarządca cmentarza, prace porządkowe rozpoczęły się już w sobotę i trwały do późnych godzin wieczornych. Gałęzie będą sukcesywnie usuwane przez kolejne dni: - Myślę, że fachowe i buńczuczne teksty zamieszczane na Facebooku, należałoby wstrzymać aż do momentu, w którym prace zostaną zakończone. Jeżeli dojdzie do zniszczeń, fakty te nie pozostaną bez echa – podkreśla Piechocki.

Kto pokryje koszty zniszczeń pomników jeżeli do takowych doszło?

Rodziny zmarłych pochowanych na witkowskim cmentarzu nie muszą się martwić. Jeżeli dojdzie lub doszło do zniszczeń pomników ich bliskich odpowie za to firma świadcząca usługę wycinki drzew. - Firma, która wykonuje prace zeiązane z wycinką drzew jest ubezpieczona na spore sumy. W związku z tym, gdyby doszło do zniszczenia związanego z wycinką to nie pozostanie to bez echa i automatycznie zostanie podany numer polisy firmy zajmującej się wycinką – podkreśla zarządca witkowskiego cmentarza.

Skąd firma będzie wiedziała, czy pomnik został rzeczywiście uszkodzony?

- Dwa tygodnie temu skończyliśmy robić inwentaryzację cmentarza: każdy pomnik jest skatalogowany, sfotografowany. Do każdego pomnika są dwa zdjęcia. Jestem spokojny. Każdy, kto wykonałby telefon w tej sprawie do mnie, otrzymałby dokładnie takie same informacje. W przypadku zniszczenia fima jest ubezpieczona i z ubezpieczenia takie rzeczy pokrywa.

Jeżeli ktokolwiek będzie miał zastrzeżenia do stanu nagrobka będzie można tę sprawę rozwiązać. - Jestem gotowy na spotkania. Komisyjnie obejdziemy groby, zobaczymy jaki był stan nagrobka przed wycinką i po wycince – mówi zarządca.

Przemysław Piechocki podkreśla także, że z oceną sytuacji warto wstrzymać się do końca tygodnia, czyli do momentu ukończenia prac: - Zanim będziemy mówić o zniszczeniach poczekajmy, aż gałęzie znikną z cmentarza. Zarządzam także cmentarzami w Gnieźnie i w okolicy, i doskonale pamiętam nawałnicę z 2017 roku – wszystko wówczas wyglądało tragicznie, a po uporządkowaniu terenu okazało się, że zniszczeń nie było.

Zamiast do źródła to na „fejsa” i do mediów

Zarządca cmentarza podkreśla, że w tej całej prawie brakuje ludzkiego zrozumienia oraz chęci rozmów z nim lub przedstawicielami firmy: -Troszkę miesza czynnik ludzki. Żeby czegokolwiek się dowiedzieć wystarczy zadzwonić do źródła: do mnie do mojej pracownicy, czy też na plebanię, a nie od razu do mediów czy nagłaśniać sprawę
w portalach społecznościowych. Jest Pani pierwszą osobą, z którą rozmawiam na ten temat – informuje Przemysław Piechocki.

Zarządca cmentarza prosi o zachwiane podstawowych elementów kontaktu. Podkreśla, że załatwianie sprawy przez media i nagłaśnianie jej na portalach społecznościowych to nie tylko domena Witkowa, ale polska domena: - Zamiast zadzwonić do źródła i porozmawiać, zaczyna się od pieniactwa na facebooku, po czym dzwoni się do wszystkich możliwych mediów, by obadać sprawę i właściwie w ten sposób próbuje się uzyskać informacje, które można było uzyskać bezpośrednio ode mnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto