MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zatrzymanie pracujących obywateli Ukrainy nie wystarczy? "Polski rynek pracy potrzebuje wielokulturowości"

OPRAC.: Anna Chlebus
Grzegorz Olkowski / archiwum
Legalność pobytu obywateli Ukrainy w Polsce ma zostać przedłużona do 30 września 2025 roku. Eksperci rynku pracy wypowiadają się jednak coraz liczniej, że to za mało, aby powstrzymać odpływ pracowników z naszego kraju i trwale zabezpieczyć zasoby ludzkie. "Polska gospodarka potrzebuje migrantów z odległych rejonów świata, a Polacy muszą się oswoić z tym, że nasze społeczeństwo stanie się jeszcze bardziej wielokulturowe", czytamy w raporcie opublikowanym przez LeasingTeam Group.

30 kwietnia rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Przedłuża on m.in. ochronę tymczasową dla Ukraińców uciekających przed wojną do 30 września 2025 roku. Nowe rozwiązania mają wejść w życie 1 lipca br., a od przyszłego roku możliwa ma być również zmiana statusu pobytu z obecnej ochrony tymczasowej na pobyt czasowy na okres 3 lat.

Jednocześnie rząd Ukrainy chce powrotu mężczyzn w wieku poborowym i wprowadza regulacje uniemożliwiające obywatelom tego kraju, w wieku od 18 do 60 lat, wyrobienie dokumentów tożsamości poza terytorium Ukrainy. Choć, jak podaje MSZ Ukrainy, decyzja o zawieszeniu świadczenia usług konsularnych jest krokiem tymczasowym, to według raportu nagłe i nie do końca dające się przewidzieć zmiany polityczne nie sprzyjają stabilizacji na polskim rynku pracy.

- Nawet, jeżeli obywatele Ukrainy przestaną traktować nasz kraj jako tranzytowy, to nie są w stanie wypełnić stale powiększających się luk kadrowych - alarmują eksperci agencji zatrudnienia LeasingTeam Group.- W interesie gospodarczym Polski leży zatrzymanie pracujących u nas obywateli Ukrainy. Nie jesteśmy bowiem gotowi na tak dużą stratę zasobów ludzkich. To może jednak nie wystarczyć.

Szacuje się, że co roku ubywa nawet 200 tys. osób aktywnych zawodowo.

- Polska w bardzo szybkim czasie przekształciła się z państwa emigracyjnego w imigracyjne - komentuje Andżelika Majewska, wiceprezes LeasingTeam Group. - Demografia jest nieubłagalna. Bez migrantów z odległych rejonów świata nasza gospodarka będzie miała poważne problemy. W najbliższych latach w Polsce przybywać będzie pracowników z Azji, ale też z Afryki i Ameryki Południowej.

Trend ten ma odzwierciedlenie w danych opublikowanych w lutym br. przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Z Centralnego Systemu Analityczno-Raportowego wynika, że w 2023 roku najwięcej zezwoleń na pracę wydano obywatelom Indii – aż 45 998. Na drugim miejscu znaleźli się Nepalczycy (35 287), a na trzecim Filipińczycy (29 154). Wśród narodowości z pięciocyfrową liczbą przyjezdnych znaleźli się jeszcze obywatele Uzbekistanu, Bangladeszu, Turcji, Kolumbii i Kazachstanu. Przedstawicielom państw dotychczasowej imigracji zarobkowej do Polski, czyli Ukrainy i Białorusi, wydano w ubiegłym roku już tylko, odpowiednio 7 298 i 6 383 zezwoleń na pracę.

Co proponuje agencja? Działania włączające.

- Napływ emigrantów z odległych, a zarazem odmiennych kulturowo rejonów świata, jest nie tylko nieunikniony, ale wręcz konieczny - czytamy.

Czy nasze społeczeństwo jest na to gotowe?

- Eksperci mają co do tego wątpliwości i podkreślają, że choć dywersyfikacja pozyskiwania zasobów ludzkich jest niezbędna, aby zapewnić rozwój polskim organizacjom i wzrost gospodarczy kraju, to wciąż za mało jest działań promujących różnorodność.

Wiceprezeska zwraca tu uwagę w szczególności na imigrantów zarobkowych z Azji.

- Wydawałoby się, że po dość sprawnym włączeniu obywateli Ukrainy w nasz rynek pracy, jesteśmy gotowi na zmiany. Niestety powiększająca się diaspora azjatycka wciąż budzi niepokój, a ciężar odpowiedzialności za działania włączające, przeciwdziałanie dyskryminacji i budowanie inkluzywnych zespołów, wzięły na siebie firmy i organizacje. W społeczeństwie nie ma przekonania, że bez obywateli Indii, Filipin czy Bangladeszu nasza gospodarka będzie miała duże problemy, dlatego trzeba zacząć mówić o tym głośniej. Dziś, zdecydowanie szybciej niż jakikolwiek inny kraj w Europie, powinniśmy aktywnie zjednoczyć siły, by przygotować się do zmian w trybie prawnym, gospodarczym i społecznym – podsumowuje Andżelika Majewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zatrzymanie pracujących obywateli Ukrainy nie wystarczy? "Polski rynek pracy potrzebuje wielokulturowości" - Kurier Lubelski

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto