Spółdzielnia Mieszkaniowa pozwała gminę Nowy Tomyśl.
Cała sprawa, jak dowiedziała się nasza redakcja, dotyczy około 150-metrowego odcinka ulicy Wiatrakowej, który w 2018 roku gmina Nowy Tomyśl wyłożyła płytami drogowymi, należącymi do Spółdzielni Mieszkaniowej. Było to możliwe dzięki zawartej umowie wypożyczenia na okres pół roku.
- Umowa została podpisana na pół roku. Niestety po tym czasie gmina Nowy Tomyśl nie wydłużyła tego terminu i korzystała z tych płyt bez uzgodnień z naszą spółdzielnią
- tłumaczy Andrzej Funka, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Tomyślu. Jak dodaje szef nowotomyskiej spółdzielni, kontaktował się w tej sprawie z Urzędem Miasta, jednak bez żadnej zwrotnej odpowiedzi. Natomiast w listopadzie 2022 roku wystosował do gminy notę księgową, która zawierała opłatę za czas korzystania przez gminę z płyt.
- Burmistrz odniósł się do noty, powołując się na to, że z drogi wyłożonej płytami korzystają również mieszkańcy bloku nr 19A spółdzielni. Jak podkreślał, dzięki temu mają lepszą drogę dojazdową i lepsze dojście do swoich mieszkań. W. Hibner uznał korzystanie z płyt jako przejaw grzecznościowy z naszej strony. Z tym się jednak nie zgadzam. Moim zdaniem włodarzowi chodziło o to, by deweloper, który na ulicy Wiatrakowej stawiał bloki mieszkalne, nie zepsuł tamtej drogi swoim ciężkim sprzętem, stąd płyty znalazły się w tym miejscu
- podkreśla A. Funka. Jak wyjaśnia prezes, w kwietniu 2023 roku Spółdzielnia Mieszkaniowa skierowała sprawę, przeciw gminie do Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Jaki zapadł wyrok?
Anna Kujawińska z biura rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu poinformowała naszą redakcję, że 15 stycznia 2024 roku zapadł wyrok w tej sprawie.
- Zapadł wyrok w sprawie kar umownych za nieoddanie w terminie płyt drogowych z ulicy Wiatrakowej przeciwko gminie Nowy Tomyśl. Gmina Nowy Tomyśl została zobowiązana do zapłaty 38 tysięcy 850 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie do dnia 1 grudnia 2022 roku, a także kwoty 1942,50 swojego następstwa procesowego
- mówi Anna Kujawińska z Sądu Okręgowego w Poznaniu. Termin za opóźnienie określa czas, do kiedy gmina nie oddała płyt i z nich korzystała. Gmina zwróciła przedmiot sporu - płyty, pod koniec 2022 roku.
Jak do wyroku, który zapadł w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odnosi się sam burmistrz Włodzimierz Hibner?
- Spółdzielnia domagała się kwoty dwukrotnie wyższej i odsetek. Zasądzono tylko niecałe 39 tys. zł, a mówimy o prawie trzech latach korzystania z tych płyt. Nie rozumiem prezesa spółdzielni p. Andrzeja Funki - przecież te płyty służyły głównie mieszkańcom bloków, w tym nowego na os. Północ 19A. [...] Niestety, uważam, że obecny prezes spółdzielni nie identyfikuje się z samorządem gminnym. Odnoszę wrażenie, że ostatnio zamiast zajmować się problemami mieszkańców bloków robi wiele, aby wstrzymać budowę dwóch tężni z dofinansowaniem zewnętrznym. (...) Mam nadzieję, że te zasądzone pieniądze zostaną mądrze spożytkowane na konkretne potrzeby członków spółdzielni mieszkaniowej
- odniósł się W. Hibner.
Andrzej Funka podkreślił, że w grę nie wchodzi żadne polubowne rozwiązanie tej sprawy.
- Burmistrz należy do Rady Nadzorczej, jeśli w jakiś sposób doszlibyśmy do porozumienia i gmina nie musiałaby zapłacić tej kwoty, martwiłbym się, że W. Hibner zarzuci mi, że na konto spółdzielców mogła wpłynąć taka kwota, a przez moją decyzję tak się nie stało i tym samym nie działałem w interesie spółdzielni
- wyjaśnia A. Funka.
Warto dodać, że obecnie wyrok nie jest prawomocny.
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?