Na pytanie co ich zaskoczyło na teście odpowiadali albo, że wszystko, albo że właściwie to nic. Do egzaminu podeszło 145 uczniów, z pięciu klas. Większość pisała go na sali gimnastycznej. Dodatkowa grupa -14 osobowa - została utworzona w sali lekcyjnej. - Są to uczniowie, którzy mają określone trudności - jest to dysleksja, są uczniowie z niedosłuchem, jest jedna osoba, która ma problemy zdrowotne - mówi dyrektorka placówki - Halina Kotyk. - To dostosowanie poległa głównie na tym, że jest wydłużony czas egzaminu - dodaje. Jak przyznaje wierzy w swoich uczniów, choć stres nie ominął również jej. - W każdym roku zdarzają się uczniowie, którym uda się egzamin napisać na 100 procent, mam tu na myśli czy to język obcy, czy polski czy też inne przedmioty. Trudno wcześniej powiedzieć jaka to będzie osoba z imienia i nazwiska, ponieważ w tym przypadku dochodzi stres. Tu można polec na małym błędzie, na przykład zrobić literówkę i już odejmowane są punktu - tłumaczy Halina Kotyk. - Z młodzieżą jest tak, że z jednej strony wydaję się, że im nie zależny, z drugiej - czego mamy tu przykład - widzimy, że jest inaczej. Oni chcą po prostu wykazać się swoją wiedzą. Tak naprawdę to są lata ich pracy i nabywanie umiejętności. Ja jestem dobrem myśli, wierzę w nich - podkreśla.
- Na rozmowy o tym, co ich zaskoczyło, co sprawiło największy kłopot przyjdzie czas dopiero po weekendzie. - Zdążą się uspokoić i dopiero zaczną mówić o egzaminie. Teraz to są zdawkowe zdania typu, było trudno, było ok, czy daliśmy radę - przyznaje dyrektorka gimnazjum nr 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
