Jak to się dzieje, że odnosi pani takie sukcesy w trenowaniu?
Sukcesy dziewcząt to nie tylko moja zasługa. Siatkówka plażowa cieszy się coraz większą popularnością. Więcej dziewcząt trafia pod skrzydła trenerów i dlatego pojawiają się sukcesy. Nie wiem, jakie to będzie miało przełożenie na imprezy seniorskie, ale w sporcie młodzieżowym Polska z roku na rok zdobywa medale. Mamy coraz lepsze warunki - utworzono szkoły mistrzostwa sportowego, mamy do dyspozycji balon, w którym możemy trenować cały rok.
Violetta Bakoś Trenerką Roku 2012
Dlaczego seniorzy gorzej sobie radzą niż juniorzy? **Bo są potrzebne olbrzymie pieniądze. W przypadku siatkówki plażowej trzeba grać cały rok w warunkach, które panują podczas zawodów – przy wietrze i wysokiej temperaturze. To się wiąże z wyjazdami do ciepłych krajów. U nas plażówka dopiero się rozwija. Miejmy nadzieję, że z czasem będą większe dotacje na szkolenie dla zawodników w przejściowym okresie między młodzieżówką a seniorami.
Którą siatkówkę pani woli - plażową czy halową?
Obie są fajne, ale preferuję plażówkę. Bardziej mi odpowiada system rozgrywania imprez. Jedziemy na cykl dziesięciu spotkań, w tym czasie można porozmawiać z innymi trenerami, wymienić się doświadczeniami. A na halę jedzie się i zaraz trzeba wracać.
Czy do uprawiania tego sportu potrzebne są specjalne predyspozycje?
W plażówce potrzebna jest wytrzymałość i dobre technika, skoczność, dynamika. Na piasku przecież trudniej się poruszać niż na hali. Gra się nie tylko z przeciwnikiem, ale i warunkami atmosferycznymi. Czasem na zawodach w południe jest 45 stopni, a mimo to trzeba grać i nie można zmieniać zawodniczek. Przygotowanie wytrzymałościowo-motoryczne jest bardzo istotne.
Czy trudno jest pracować z młodzieżą?
Nie mam problemu z prowadzeniem dziewcząt. One po prostu chcą to robić, są zmotywowane. Nie muszę przypominać im o treningach. Szkolimy około dziesięciu dziewcząt, na zawody międzynarodowe wyjeżdżają dwie lub cztery. One wiedzą po co tam są, wiedzą, że muszą pracować. Trudniej jest w siatkówce halowej, bo trzeba stworzyć zespół ośmiu bardzo dobrych dziewczyn, na ławce rezerwowych mogą siedzieć słabsze zawodniczki, które jednak muszą reprezentować dobry poziom. Nawet dziewczyny z Orkana wolą dobierać się w pary i grać plażówkę. Na pewno łatwiej jest znaleźć dwie dobre dziewczyny niż osiem. W tej dyscyplinie grają tylko dwie zawodniczki, ale muszą umieć wszystko – atakować, przyjąć, wystawić. Na hali każda zawodniczka jest na swojej pozycji.
Jest pani bardzo aktywną kobietą. Jak wygląda tydzień nauczycielki i trenerki kadry narodowej ?
Do kwietnia od poniedziałku do piątku jestem w szkole. W piątek wieczorem jadę do Łodzi, przez weekend mam treningi z dziewczynami i wracam do domu. Przy dłuższych konsultacjach, kiedy muszę wylecieć z Polski dostaję od dyrektora szkoły bezpłatny urlop. W sezonie letnim nie mam wolnego dnia, bo stale mam konsultacje z grupami przygotowującymi się do mistrzostw.
Skąd czerpie pani energię do pracy?
Jeżeli robi się to, co się lubi i ta praca przynosi efekty dostaje się kopa. Nie jest łatwo mi, kobiecie łączyć pracę z domem, opieką nad dzieckiem. Wszystko mam dokładnie zaplanowane i zgrane z terminami wyjazdów. Dzięki pomocy rodziny mogę się realizować.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?