Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starosta Dionizy Jaśniewicz: jesteśmy na pierwszym froncie

Karolina Barełkowska
"Świat tej wyższej polityki jest sztucznie kreowany i oderwany od rzeczywistości, w której my żyjemy" - uważa starosta.

WNM: Panie starosto, jak pan podsumuje minioną kampanię?
DJ: Na szczęście była ona dość krótka, bo gdybyśmy mieli kampanię ciągnąć do końca tej kadencji - a ta upływa dopiero w połowie listopada, to trwałaby ona jeszcze 3 tygodnie tygodnie. Tak naprawdę ona się zaczęła po wakacjach, co było wyzwaniem organizacyjnym dla naszych sztabów. Trzeba było zarówno wybrać kandydatów na naszych listach, przygotować się finansowo, przemyśleć, przygotować materiały. Na szczęście mamy całe grono osób, które mają duże doświadczenie, one pokierowały kampanią wyborczą, dlatego mogłem być spokojny. Mogliśmy pokazać, że my jesteśmy stąd, że nie pojawiliśmy się tutaj wczoraj, tylko mamy swój dorobek samorządowy, którym mogliśmy zaprezentować.

WNM: Panie starosto, ma pan długoletnie doświadczenie jako samorządowiec - pokusi się pan żeby przewidzieć, jak zmieni się teraz Września?
DJ: Nigdy tego nie robiłem, ponieważ mogę przytoczyć liczne grono różnego rodzaju historii, kiedy ktoś próbował rozprzęgać wyniki wcześniej. Te rozstrzygnięcia mamy w urnach wyborczych. Łatwiej jest jeżeli chodzi o wybory w dużych miastach czy sejmikach, gdzie działają duże partię. Po prostu zostały tam uruchomione sondażownie. Na naszym terenie jest szereg komitetów lokalnych, jak chociażby Samorządny Powiat, z którego ja od samego początku startuje czy Unia Wrześnian - ugrupowanie, z którego startuje burmistrz. One inaczej funkcjonują w społeczności lokalnej niż typowe partię polityczne. Jednak, z coraz większym naciskiem obserwujemy, że partyjność próbuje się wdzierać do gmin i powiatów.

WNM: Pana zdanie, to jest dobre?
DJ: W moim przekonaniu upartyjnienie wyborów na poziomie powiatowym czy gminnym nie jest korzystne. Problemy lokalne do rozwiązania są dość specyficzne, odbiegają od tych zadań czy retoryki ogólnopolskiej. Nie podoba mi się ten rodzaj polityki, nawet w stosunku do ugrupowań, które są nam koalicyjnie przyjazne. Ta próba przełożenie i przeniesienia tych sporów jest i będzie szkodliwa. Często budowane koalicje, porozumienia, zadania które sobie zakładamy, wymagają sojuszników z całej palety ugrupowań. Tak naprawdę, to one często nie mają żadnej barwy politycznej. Ludzie oczekują od nas konkretnych zadań - to jest droga, szkoła, szpital, problemy opieki społecznej. My jesteśmy na pierwszy froncie. Tu nasi mieszkańcy przychodzą bezpośrednio do burmistrza i starosty i nie jest tak, że umawiają się miesiąc wcześniej. Często przychodzą z ulicy i mówią do nas bezpośredni o co im chodzi. Bez owijania w bawełnę. Odnoszę wrażenie, że świat tej wyższej polityki jest sztucznie kreowany i oderwany od rzeczywistości, w której my żyjemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto