Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juliuszki w Miłosławiu - spotkanie z Szymonem Hołownią [ZDJĘCIA]

Ewa Konarzewska-Michalak
Juliuszki w Miłosławiu.
Juliuszki w Miłosławiu. fot. Ewa Konarzewska-Michalak
Juliuszki w Miłosławiu - gościem specjalnym drzwi otwartych w miłosławskim gimnazjum był dziennikarz Szymon Hołownia. - Ważne jakim człowiekiem jesteś, a nie co osiągnąłeś - przekonywał szef dwóch fundacji ratujących życie ludziom w Afryce.

Juliuszki w Miłosławiu - gościem specjalnym drzwi otwartych w miłosławskim gimnazjum był dziennikarz Szymon Hołownia. - Ważne jakim człowiekiem jesteś, a nie co osiągnąłeś - przekonywał szef dwóch fundacji ratujących życie ludziom w Afryce.

Juliuszki w Miłosławiu

Być biednym w Kongu, Rwandzie i innych rozrywanych wojną afrykańskich krajach to wyrok śmierci. Chore dziecko na ulicy umiera. Na prowincji nie ma szpitali, pogotowia opiekuńczego, opieki społecznej, straży pożarnej, policji - żadnych służb, które mogłyby przyjść z pomocą. Matki oddają dzieci do sierocińców, chore na AIDS, gruźlicę, głodne, bez perspektyw na pracę - nie są w stanie wykarmić swojego potomstwa. Tym różni się polska bieda od afrykańskiej.

Zobacz: Szymon Hołownia w WOK-u

- Każdy biedak z Afryki z radością zamieniłby się miejscem z ubogim z Polski - tłumaczył Szymon Hołownia na spotkaniu w holu pałacu w Miłosławiu. - Na co dzień zapominamy, co mamy i nie jesteśmy wdzięczni. Polacy często używają słowa proszę, przepraszam, ale zapominają o dziękuję.

Gość zachęcał do regularnego wspomagania fundacji, które prowadzi - Kasisi i Dobrej Fabryki. Nie namawiał do wyrzeczeń - wystarczy co miesiąc wpłacać na konta 10-20 złotych. Może brzmi to niewiarygodnie, ale tyle wystarczy, by skutecznie pomóc ludziom.

Kasisi prowadzi sierociniec dla chorych dzieci, ośrodek dla najmłodszych z chorobą głodową, Dobra Fabryka - hospicjum i szpital. Mali podopieczni Kasisi dzięki skutecznej pomocy medycznej i dobremu odżywianiu wracają do życia. Niektórzy z nich studiują, pracują, stają się przyszłością kraju. Bez pomocy fundacji nie byłoby to możliwe. Ośrodek prowadzi jedyny szpital w promieniu wielu kilometrów - ratuje życie wielu ludziom, choć daleko mu do wyposażenia zachodnich lecznic - lekarze przeprowadzają tam operacje przy lampce solarnej.

- Albo utrzymamy te miejsca albo ci ludzie umrą - nie owijał w bawełnę Hołownia. - Dajemy im tyle sił, ile możemy.

Wsparcie jest bardzo potrzebne, żeby Afrykańczycy wybierali mądrze rządzących, którzy w przyszłości skończą z rozkradaniem narodowego majątku i przymykaniem oczu na wywożenie naturalnych surowców. Nie do wiary, że w Afryce, która leży diamentach ludzie cierpią tak dotkliwą biedę.

Więcej o fundacjach Szymona Hołowni można dowiedzieć się ze stron internetowych - www.fundacjakasisi.pl oraz www.dobrafabryka.pl.

Juliuszki w Miłosławiu obfitowały w wiele atrakcji – m.in. odbył się bieg, mecze siatkówki i piłki nożnej, występy wokalne, prezentacje przedmiotowe, zabawy dla najmłodszych. Można było spróbować ciast i innych przysmaków, a także wygrać nagrody w loterii. Po południu otwarto Wieżę Pałacową,

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Juliuszki w Miłosławiu - spotkanie z Szymonem Hołownią [ZDJĘCIA] - Września Nasze Miasto

Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto