Zwycięstwo Victorii Września nad SKP Słupca jest dobrym prognostykiem na rundę wiosenną nie tylko ze względu na wynik (3:0), ale także dlatego, że dzięki tej wygranej Victoria wskoczyła na fotel lidera. Ale dzisiejsze spotkanie nie należało do łatwych. Przez większość meczu podopieczni Adama Topolskiego prowadzili skromnie 1:0 i to po bramce samobójczej Michała Walerczyka.
Pierwsza połowa to dosyć nudne widowisko, czuć, że zawodnicy mieli dłuższą przerwę w grze i oprócz samobójczego gola niewiele jest do odnotowania. Sytuacja zmieniła się w drugiej części, kiedy to goście rzucili się do odrabiania strat.
Z ich ataków niewiele jednak wynikło, za to biało-zieloni groźnie kontratakowali. W ciągu tylko pięciu minut w pierwszym kwadransie mogli zdobyć cztery bramki, ale dwukrotnie piłka odbiła się od słupka, a stuprocentowe okazje zmarnowali Buczkowski i Matuszak, który zaplątał się w piłkę pięć metrów przed pustą bramką.
Przez większą część spotkania chaotyczna walka toczyła się w środku pola, zawodnicy ze Słupcy nieskutecznie atakowali, a wrześnianie zrezygnowali z rozgrywania akcji, ograniczając się do dalekich wybić i liczenia na błąd obrony. I taki błąd zdarzył się w 90. minucie. Wykorzystał go Szymon Krawczyński, który podwyższył na 2:0. Zwycięstwo Victorii Września przypieczętował dwie minuty później Maciej Lisiecki, dla którego była to 20. bramka w tym sezonie.
Zwycięstwo Victorii Września nad SKP Słupca - zdjęcia
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?