Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: kolekcjoner śmieci zmorą mieszkańców [ZDJĘCIA]

Monika Pawłowska
Janina Ledwoń ma już dość uciążliwego sąsiada
Janina Ledwoń ma już dość uciążliwego sąsiada fot. Monika Pawłowska
Mieszkańcy z ulicy Chrobrego nr 24 liczyli, że w końcu pozbędą się uciążliwego sąsiada, pana Artura, który od 1997 roku gromadzi w swoim jednopokojowym mieszkaniu śmieci. Uzbierało się tego od podłogi po sufit, a teraz do tego doszło robactwo, które rozpleniło się w sąsiednich mieszkaniach.

Czytaj także: Mamy listę fotoradarów, które staną w Małopolsce

10 stycznia pod blok zajechała komisja złożona z policjantów, strażników miejskich, przedstawicieli sanepidu - nie zostali wpuszczeni do środka. Wyrok sądu też nie pomógł. "Kolekcjoner" nie chce opuścić mieszkania. Mieszkańcy bloku dość mają bezsilności prawa, bo odór staje się coraz bardziej dokuczliwy, podobnie jak robactwo.

- Nie mam już sił i płakać mi się chce - przyznaje Janina Ledwoń, która od 33 lat zajmuje mieszkanie nad "kolekcjonerem". - Smród taki, że nie da się otworzyć okna i przejść klatką schodową. Najgorsze, że z tego mieszkania przechodzą do mnie prusaki, jeszcze tylko szczurów brakuje - mówi ze łzami w oczach. Jak dodaje, sąsiad znosi śmieci nie tylko do mieszkania, ale również do piwnicy, a zdarza się, że i na klatkę schodową.

W mieszkaniu pana Artura został odcięty prąd oraz woda. Sąsiedzi nawet nie chcą się domyślać, jak załatwia on swoje potrzeby fizjologiczne. Niestety mężczyzna nie pozostawia tych czynności ich wyobraźni - butelki pełne nieczystości wyrzuca przez okno.

Mieszkańcy bloku już wielokrotnie alarmowali zarządcę nieruchomości i oświęcimski sanepid. Wszyscy mieli nadzieję, że skoro zadłużone mieszkanie zostało sprzedane, pozbędą się śmieci i uciążliwego sąsiada. Nic z tego.

- Egzekucja trwa, gdyż pan Artur ciągle odwołuje się od decyzji sądu - mówi Jan Hałatek, zarządca nieruchomości. Nowy właściciel kupił mieszkanie z dobrodziejstwem inwentarza i nie może sfinalizować transakcji.

We wtorek po raz kolejny pojawiła się policja, straż miejska i pracownicy sanepidu. Nie zostali wpuszczeni do mieszkania.

- Wejść na siłę nie możemy - mówi Lidia Jabłczyk z nadzoru higieny komunalnej. Pracownica sanepidu robaków nie widziała, ale i tak przekonuje, zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa zdrowia, że robactwo nie zagraża zdrowiu i życiu ludzi.

- Jak zadzwoniłam do ministerstwa, to się śmiali z takiej wypowiedzi - mówi Ewa Sibik, kolejna z sąsiadek. - Nie życzę tej pani mieszkać z takim lokatorem - dodaje załamana.

Teraz mieszkańcy klatki postanowili, że zamiast zabijać robactwo, będą je zbierać jako dowód w sprawie. Zastanawiają się również nad założeniem sprawy karnej, bo to jedyna droga do prokuratorskiego nakazu wejścia do mieszkania. Sanepid ma podjąć decyzję, co dalej.

Najlepszy Piłkarz i Trener Małopolski 2011. Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Sprawdź magazyn Gazety Krakowskiej! Bulwersujące zdarzenia, niezwykli ludzie, mądre opinie

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto